Futrzak

Jakiś czas temu zobaczyłam w ciucholandzie kilka motków puchatej, kolorowej włóczki. Zobaczyłam i zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Zrobiłam z niej mocno puchaty sweter, który okazał się naprawdę bardzo ciepły. Tak ciepły, że nie założę go, dopóki nie będzie prawdziwych mrozów. Całe szczęście, że różnego rodzaju sztuczne futerka są modne...

Moi chłopacy twierdzą, że wyglądam w tym jak Yeti albo jak Ciasteczkowy Potwór. Ile w tym prawdy?









Komentarze

Prześlij komentarz