Znacie to uczucie, kiedy wpada Wam do głowy świetny pomysł, ale nie chcecie realizować go od razu, bo jest tylko ogólnym zarysem, więc zanim cokolwiek zrobicie czekacie na natchnienie?
Moja Mama zna. Te urocze szkatułki przez cały rok stały nietknięte, z wybranymi serwetkami w środku, zanim się w końcu za nie zabrała i nadała im obecny wygląd. Cieniowane tło wymagało wiele wysiłku i cierpliwości, o umiejętności dobierania kolorów nie wspominając. Tego Mamie zawsze zazdroszczę, ja nie umiem tak usiąść i zdecydować, jaki kolor chcę uzyskać, żeby pasował do motywu z serwetki. Dlatego decoupage'm raczej nie będę się zajmowała. A szkoda, bo naprawdę podobają mi się rzeczy, które można w ten sposób zrobić.
Dość pisaniny, czas na zdjęcia:
Śliczne, prawda? A moja niedoceniająca siebie Mama twierdzi, że nie jest żadną artystką...
Komentarze
Prześlij komentarz